Obama zadłuża USA na 1,5 biliona dolarów
Założenia prezydenckiego projektu przyszłorocznego budżetu przewidują obniżki podatków od biznesu, w tym kredyt podatkowy w wysokości 5 tys. dolarów dla firm zatrudniających nowych pracowników, 25 mld dolarów dla stanów na podreperowanie ich budżetu i dodatkowe fundusze na pomoc dla bezrobotnych. Poza tym Obama ogłosił podwojenie federalnych stypendiów dla studentów. W budżecie znalazła się zapowiedziana w orędziu o stanie państwa propozycja zamrożenie części wydatków na trzy lata, stanowiących około 17 proc. wszystkich wydatków. Wyłączone byłyby z tego największe pozycje, jak federalne fundusze ubezpieczeniowe dla emerytów i biednych, państwowy fundusz emerytalny i wydatki na zbrojenia.
Budżet Pentagonu ma wzrosnąć o 2,2 proc. w porównaniu z rokiem obecnym, do 768,2 mld dolarów. Po raz pierwszy znalazły się w nim środki na nowy system obrony antyrakietowej w Europie, który chroniłby kontynent przez rakietami krótkiego i średniego zasięgu z Iranu. Administracja Obamy sugerowała wcześniej, że elementy tego systemu, opartego o mobilne baterie antyrakiet, mogłyby się w tej dekadzie znaleźć m.in. w Polsce. Wydatki na wojny w Iraku i Afganistanie mają wynieść w przyszłym roku łącznie 160 mld dolarów.
Jak zauważyli krytycy Obamy, zamrożenie wydatków na trzy lata będzie mieć niewielki udział w ograniczaniu deficytu - Obama chce go zmniejszać głównie przez podwyższanie podatków, chociaż nie wszystkie z nich nazywa wprost podatkami. Projekt przewiduje więc przede wszystkim ograniczenie odpisów podatkowych dla rodzin o dochodach powyżej 250 tys. dolarów rocznie, a także podwyżkę podatków dla menadżerów funduszy hedgingowych. Administracja chce także wprowadzić "opłaty" od banków za niektóre ryzykowne transakcje. Zdaniem obserwatorów, nie wiadomo czy Kongres zgodzi się na te ostatnie posunięcia. Demokraci utracili tam niedawno tzw. superwiększość 60 głosów, bez czego trudno uchwalić większość ustaw. Ustawy budżetowe można wprawdzie uchwalać zwykłą większością głosów, ale jest to politycznie ryzykowne dla partii rządzącej.PAP, arb